Star Wars: Outlaws postawi na jakość, a nie na ilość. Ubisoft Massive omawia rozwój postaci, stronnictwa i otwarty świat
Battlefront II to jest pusta gra ze statycznymi mapami nie mająca tyle systemów ile musi mieć SW outlaws, które ciągle muszą działać.
Gość jakimiś skałkami się będzie podniecał...
A Mass Effect wygląda gorzej niż Starfield, tylko ciekawe który jest lepszą grą...
Battlefront II to strzelanka na ograniczonych mapach (choć całkiem przyjemna), zaś cutscenki są renderowane.
Tą szpetną babę ( główna bohaterka) nazywają stawianie na jakość ?
Nie spodziewam się produkcji wybitnej, ale gra SW z otartym światem to spełnienie marzeń każdego fana i choćby z tego powodu warto dać jej szansę.
Gadać ładnie każdy potrafi, zobaczymy jak wyjdzie w praniu. Ubisoft = brak zaufania.
A ja chciałbym mieć i jakości i ilość, tak jak w Fallout 4 :) W przeciwnym razie gry nie kupuje. Zresztą tu jest inna sytuacja. Otóż nie kupuje się gier od Ubisoftu :)
Star Wars: Outlaws postawi na jakość, a nie na ilość.
No wiadomo, gra od ubisoftu wyglądająca jak Assassins Creed w uniwersum gwiezdnych wojen z pewnością będzie perłą jakościową.
O otwartym świecie w SW marzę odkad pamiętam. JK to było spełnienie moich marzeń. W SotE zagrywałem się do bólu. Niestety kiedy czytam o Outlaws to czuje się jakbym czytał sztampowy opis shitu od Ubisoft. Ech, smutne.
Ubisoft i jakosc, to dwa słowa, które do siebie nie pasują. Jak lego z Duplo. Nie da się po prostu.