„Mieliśmy po prostu szczęście”. Twórca strzelanki Gray Zone Warfare wyjaśnia, czemu zawdzięcza ona sprzedażowy sukces
No lud szczęścia dzięki atencji streamerow którzy już dawno olali ten tytuł a zwykli gracze to dopiero. Nie ma to jak się cieszyć z martwego sukcesu...
Nie kupiłem tego i dobrze zrobiłem bo widać jaka to kiszka.teraz gra w to garstka ludzi heh. Tarkov jest inną grą ale zapewnia takie emocje jak żadna inna,mam w niej ponad 5 tys godzin i gram prawie od początku. Jeszcze długo nie będzie miała konkurencji jeśli w ogóle. Ma swoje wady owszem. Ten gzw to taki hype był a wyszło jak widać. Będzie w to grało mało osób i o grze już większość zapomniała.
Sprzedażowy może i sukces ale 80% graczy już porzuciło tą grę. Fantastyczny sposób na biznes!!
Teraz czekamy na "artykuł" o tym jak branża dyma swoich klientów sprzedając gry które nie są gotowe nawet w połowie, optymalizacja nie istnieje a zawartości w grze jest raptem na kilka godzin. Czekamy też na czasy kiedy dziennikarstwo będzie rzetelne i a materiały nie będą tendencyjne.
Dopóki optymalizacja jest jaka jest to będzie lipa. A jak już zoptymalizują do poziomu, że Ci wszyscy posiadacze Geforce **60 pograją to będzie całkiem sensownie. Gra niszowa i wymagająca, idealna dla tych starszych graczy, którym zależy na czymś więcej niż na grach dla adhd typu cody i jednocześnie za mało hardcorowych na te wszystkie gry dla cyfrowych pseudo kozaków. Świetne w koop.
