„Szkoda, że nie ja to wymyśliłem”. George R.R. Martin zachwyca się drugim sezonem Rodu smoka a szczególnie chwali zmiany
Drugi, trwający obecnie sezon Rodu smoka zachwycił George’a R.R. Martina. Na swoim blogu pisarz wyjaśnił, że choć zazwyczaj nie przepada, kiedy scenarzyści dodają coś do jego materiału, to serial HBO stanowi wyjątek.
Uwaga, tekst zawiera spoilery dotyczące serialu Ród smoka.
Drugi sezon Rodu smoka przypadł do gustu nie tylko widzom. Nowa seria zebrała świetną recenzję od twórcy pierwowzoru, George’a R.R. Martina, który obejrzał już pierwsze odcinki produkcji fantasy. Pisarz na swoim blogu nie mógł nachwalić się serialu HBO, szczególną uwagę zwracając na reżyserię i kreacje aktorskie.
Obejrzałem pierwsze dwa epizody drugiego sezonu. Cóż to za wspaniały sposób na rozpoczęcie serii. Reżyseria była ponadprzeciętna. Weteran Gry o tron Alan Taylor wyreżyserował pierwszy odcinek, a Clare Kilner drugi. Oboje wykonali niesamowitą pracę.
Do grona aktorów, których pochwalił George R.R. Martin, należą Emma D’Arcy (Rhaenyra), Tom Glynn-Carney (Aegon), Matt Smiith (Daemon) i Rhys Ifans (Otto Hightower).
Nie mogę się też nadziwić aktorstwu. W odcinku Syn za syna Emma D’Arcy nie mówi wiele, bo wszystko wyraża spojrzeniem, jej żałoba jest namacalna.
George R. R. Martin chwali zmiany w Rodzie smoka
To jednak Phia Saban i grana przez nią Helaena mogła liczyć na szczególne uznanie pisarza jako postać lepsza niż w pierwowzorze. Serialowa bohaterka jest zdaniem twórcy „bogatsza” i „bardziej fascynująca”.
Kreacja Saban jest warta uwagi, niewiele z tego, co wnosi ta postać, było obecne w materiale źródłowym. W książce jest pulchną, sympatyczną i szczęśliwą młodą kobietą, którą ludzie kochają. Jeździ na smokach, odkąd skończyła 12 lat. […] W książce nie ma nic z jej dziwności, jaką widzimy w serialu, włącznie z darem proroctwa. To zrodziło się w pokoju scenarzystów. […] Helaena w wykonaniu Phii Saban jest bogatszą i bardziej fascynującą postacią niż ta, którą ja stworzyłem.
Jest jeszcze inny element, który twórca pochwalił, a którego nie było w oryginale. Chodzi o wprowadzoną do serialu czworonożną postać. W wątku z Blood i Cheese pojawia się źle traktowany przez właściciela pies, który wzbudził w widzach silne emocje.
Twórcy przekonywali, że zwierzakowi na planie nie stała się żadna krzywda, a samą obecność i funkcję tego bohatera docenił George R.R. Martin. Pisarz zaznaczył, że zazwyczaj nie jest fanem postaci dodawanych do adaptacji, ale ta z Rodu smoka stanowi wyjątek.
Zazwyczaj nie jestem fanem scenarzystów, którzy dodają postacie do adaptowanego materiału źródłowego, zwłaszcza, jeśli to mój materiał. Ale ten pies był genialny. Byłem gotów znienawidzić Cheese’a, ale znienawidziłem go jeszcze bardziej, kiedy kopnął tego psa. A kiedy później pies usiadł u jego stóp i spojrzał na niego – to niemal złamało mi serce. Tak niewielka rzecz, tak mały piesek, ale jego obecność na ekranie przez kilka krótkich momentów dodała szczurołapowi człowieczeństwa. Ludzie to skomplikowane stworzenia. Cicha obecność psa przypominała, że nawet najgorsi ludzie […] mogą kochać i być kochani. Szkoda, że nie ja wymyśliłem tego psa, ale cieszę się, że zrobił to ktoś inny.
Pierwsze trzy odcinki Rodu smoka znajdziecie na HBO Max.
