Dark Souls to ostatnia gra na świecie o której powiedziałbym, że jest dobra do odstresowania się :v
Ale nie każda gra stawia na relaks i nie w każdej grze brak fabuły jest działaniem zamierzonym. Sam wcześniej szukałem, a pytanie zadaje prewencyjnie, na wypadek gdybym coś pominął.
Witajcie, szukam gry która stawia na rozgrywkę, a fabuła gra rolę drugo/trzeciorzędną, albo nie ma jej wcale, coś do odstresowania się pracy, bez wytężania szarych komórek.
NP. Minecraft, Farming simulator, Stardew Valley, Euro Track Simulator, Scrap Mechanic itp.
Dodatkowo pragnę zaznaczyć, że nie interesują mnie strzelanki (chyba, że w jakiś niekonwencjonalny sposób - CS, COD'y i inne gry tego typu odpadają), sportówki i grindowniki.
Oprócz PC, mam też dostęp do PS4.
Jeśli chcecie się dobrze bawić, to nie traktujcie tej gry jako kontynuacji Gothica. Gra nie jest zła, naprawdę fajny RPG, ale warto dodać, że cholernie łatwy.
Mocny plus moim zdaniem, to częsta zmiana pogody, ponieważ uwielbiam deszcz, a w grze prezentuje się on zadziwiająco dobrze.
Chłopie, to już kolejny post w którym jęczysz, że coś jest nie tak jak Ty byś chciał i wskutek tego giniesz, jak poziom trudności jest dla ciebie za wysoki, to może pora zainteresować się grami Lego.
Jeden z najlepszy MMORPG, a na pewno najbardziej rozbudowany. Grafika ma swoje lata, ale w połączeniu z fenomenalną oprawą audio, wrażenie są świetne.
10 z czystym sumieniem, mimo, że w grę grałem niedługo, ponieważ mmorpg wymagają sporo czasu, a ja nie mam go zbyt dużo, nie wspominając już o tym, że mam sporo zaległych gier, książek i seriali.
Mimo wszystko planuję do gry wrócić, ale najwcześniej jesienią.
Nie lubię uniwersum DC (Marvel zresztą też), kupno gry to był taki szybki strzał na ślepo i powiem szczerze, że mam ochotę nadgonić wszystkie filmy z Batmanem i jeszcze komiksy czytać.
Powiem szczerze, że jako konsolowiec, bardziej czekam na tą grę, niż na Uncharted 4.
Gra się fajnie, ale czy naprawdę do k**** nędzy, po każdej śmierci wszyscy cholerni przeciwnicy muszą się respić?!
Jest laikiem w grach rpg akcji, ginę często, nawet bardzo często i po prostu uj mnie strzela jak muszę któryś raz z kolei zabijać tych samych przeciwników.
Nigdy jeszcze nie miałem takie ochoty rozwalić pada o własny łeb, zanim ja tą grę przejdę to dostane nerwicy.
Przynajmniej tyle dobrze że gierke kupiłem na styczniowej wyprzedaży z obniżką 75%.
Ale na jakiej zasadzie to działa? Zacząłem dzisiaj grać, jestem świeżo po ubiciu gryfa i paru innych questach, wydaje mi się że mam za wszystko naliczany exp. Jest jakaś "granica" po której przestaje naliczać expa? Teraz kieruje się do wyzimy i nie wiem czy robić questy.
@Benitonater
Ale weź pod uwagę przyjemniaczku że 90% potencjalnych graczy Wiedźmina 3 zdobędzie z torrentów :)
Konsolowcy nie mogą piracić i gry na next geny są droższe. Zobaczysz jeszcze parę lat i rzucą developerzy w chuy wasze pc'ty, bo im się to nie będzie opłacało, i będą nam z wyciągniętym językiem gierki optymalizować. Nie będą patrzeć na to ile złociszy wydałeś na grzałkę zwaną kartą graficzną.
Dzisiaj sobie tak myślałem, jak zaje...fajnie by było gdyby ta gra wyszła na ps4, i tak bez konkretnego powodu wszedłem sobie na recenzję tej gry. No po prostu świetnie :D