Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin
Forum

be_silent ostatnie wypowiedzi na forum i w komentarzach

29.01.2020 17:50
😍
odpowiedz
be_silent
14
Wideo

Więc niemalże zabiłem wszystkich bossów na NG+7, bazowej witalności, bez żadnych umiejętności (poza tymi, które są wymagane do przejścia gry), bez amuletu Kuro, używając tylko miecza. Teraz mogę powiedzieć, że Sekiro ma najlepszy system walki wręcz w grach w ogóle. Jest nowatorski, bardziej skomplikowany od wszystkiego, co dotychczas widziałem, wymagający, a co za tym idzie - satysfakcjonujący.

System walki w Sekiro na początku wygląda bardzo podobnie do tego znanego z serii soulsborne, tylko że z odbiciami zamiast przewrotów. Tylko, że to kompletne złudzenie, bo Sekiro ma kompletnie inne podejście. W 99% gier po tym jak walniemy przeciwnika czymkolwiek, to albo nic nie będzie sobie z tego robił, albo się zawaha. W Sekiro zależnie od tego co zrobimy, przeciwnik zareaguje inaczej. Najlepiej widać to na Genichiro, który jeżeli nie będziemy w ogóle atakować, a jedynie blokować ciosy, to dostaniemy po naszej posturze bardzo mocno, bo jego ataki są eratyczne i celują w złamanie naszej postury. Ale kiedy będziemy non-stop atakować i kontrować kontrataki bossa, Genichiro będzie wystawiał o wiele prostsze ataki, które są łatwe do kontrowania. I dosłownie każdy atak jest potem łączony w inny przy różnej naszej akcji. Niektórych najlepiej jest atakować jedynie raz po kontrowaniu ataku przeciwnika, niektórych dwa, może niektórych lepiej jest zostawić i poczekać aż pierwsi zaatakują, niektóre ataki lepiej odbić, inne uniknąć, może lepiej użyć narzędzia protezy, może lepiej nie kontrować podcięcia i tak dalej. Wyjątkiem są tu: Małpa Strażnik (pierwsza faza), Skuty Ogr i Demon Nienawiści, ale to żaden problem, bo służy to jedynie urozmaiceniu rozgrywki. I to jest główna przyczyna, dlaczego uważam ten system walki wręcz za najlepszy w grach ogólnie. Jest tu niesamowita wręcz głębia, i mam nadzieję, że będą powstawać gry, które tę głębię będą chciały odtworzyć. Czym byłby jednak ten system, gdyby nie wyśrubowany poziom trudności tytułu? To on sprawia, że trzeba system walki ogarnąć. Chociaż... Tutaj ujawnia się pierwsza wada systemu walki.

Wiele przeciwników jest niesamowicie łatwych do "cheesowania", biegania po arenie, czekając na ten jeden jedyny atak, który jest w 100% bezpieczny i wymaga zerowego wysiłku. Solucją byłoby uniemożliwienie zadania śmiertelnego ciosu poprzez zbicie paska zdrowia. I w sumie to wiem dlaczego twórcy zdecydowali się na umożliwienie tej czynności, tyle że to trochę obraza tego inaczej wybitnie zaprojektowanego systemu walki.

Drugą wadą jest niska wartość replayability. Sekiro jest obecnie grą na dwa przejścia - najlepiej za pierwszym razem grając defensywnie i skupiać się na blokowaniu (które notabene przyśpiesza regenerację postury, o czym wielu ludzi nie wie i przez to się męczy), a za drugim razem grając agresywnie bez amuletu Kuro. Boli wysoki recykling mini-bossów, bo nawet jeżeli są zaprojektowani świetnie, to walka z tym samym przeciwnikiem szósty raz w ciągu 30 godzin gry staje się po prostu nużąca. Solucją byłoby zaprojektowanie większej liczby mini-bossów i dodanie dwóch innych typów broni. Ta wada jest zapewne skutkiem zbyt małego budżetu i szkoda, że tak to wszystko wyszło.

Robienie challenge'y w stylu tego, jakie prawie zrobiłem, to krew, pot i łzy, ale tylko w taki sposób można ocenić jak bardzo gra jest sprawiedliwa. I prawie każdy moment w grze mogę ocenić jako sprawiedliwy typu I. Czyli za pierwszym przejściem to raczej nie da się przejść bez otrzymania obrażeń lub szczęścia, ale jeżeli znamy grę, to jak najbardziej. Jedynym problemem są przypadkowe rzeczy umieszczone na arenach walki, które wybijają nas z rytmu. To nie do końca niesprawiedliwa rzecz, bo da się temu zapobiec, ale... Takie rzeczy są po prostu irytujące, szczególnie tutaj, w Sekiro, bo w czasie walki nie możemy zmieniać naszej pozycji z taką łatwością jak w innych grach, gdzie głównym elementem wyzwania jest często właśnie utrzymanie naszej pozycji -- Sekiro jest jednak inną grą, opierającą się nie na pozycjonowaniu, a na wyuczeniu się rytmu walki (co jest, ponownie - nowatorskie i skomplikowane), a takie przeszkadzajki na arenach służą niczemu. Szczególnie widoczne jest to przy Demonie Nienawiści. No i, jest jedna walka, która jest irytująca z innego powodu - RNG (cóż, technicznie poprzedni irytujący czynnik także jest winą RNG, aleee to trochę inna kategoria). Rozwodzi się tu o niejaką Pani Motyl. Może przyzwać swoje iluzje, co praktycznie resetuje całą posturę. Pomijając fakt, że iluzje zmuszają nas do biegania po arenie jeżeli nie mamy odpowiedniego przedmiotu, problem polega na tym, że to czy je przyzwie to już zależy od RNG, a może je przyzywać pewnie i nieskończoną ilość razy. W moim ostatecznym podejściu nie przywołała ich ani razu i walka skończyła się jeszcze przed piątą minutą i gdyby tak działo się zawsze byłaby to jedna z moich ulubionych walk. Jest jeszcze parę mniejszych i większych problemów w innych walkach, ale zamiast rozgadywać się o nich, po prostu zamieszczę listę od najgorszej do najlepszej walki (walki, nie oceniam designu czy lore bossa -- tak bym oceniał ich trochę inaczej):
14. Pani Motyl (zbyt RNG)
13. Genichiro, Droga Tomoe (zbyt łatwa na tym etapie)
12. Demon Nienawiści (wolny "pacing")
11. Wielki Shinobi Sowa (trucizna to niepotrzebny dodatek)
10. Małpa Strażnik (nic większego do zarzucenia, ale są bardziej skomplikowane walki, jak już wspominałem)
9. Gyoubu Masataka Oniwa (dobry pierwszy boss, ale oczywiście zbyt łatwy)
8. Isshin Ashina (bodaj jedyny przeciwnik, który może po prostu uniknąć naszego ataku - na plus za różnorodność)
7. Emma (standardowa walka w Sekiro :P)
6. Genichiro Ashina (doskonały test znajomości systemu walki)
5. Prawdziwa Mniszka (atakowanie nie jest wskazane w pierwszej fazie - unikalność na plus. W trzeciej fazie boss nieźle żongluje nieblokowalnymi atakami)
4. Zdeprawowana Mniszka (trzeba znajdować okienka do zdejmowania witalności, a te są rzadkie. A ten boss został wręcz stworzony do nieatakowania, więc na plus za pomysłowe utrudnienie)
3. Sowa Ojciec (znowu, unikalna walka - Sowa co chwilę odskakuje, więc trzeba go gonić, żeby utrzymać postęp w walce)
1. Isshin, Święty Miecza (zawahanie się oznacza przegraną - tutaj szczególnie! Jeżeli zaatakujemy zbyt późno po tym jak Isshin zblokuje nasz atak, to jesteśmy martwi)

Naprawdę, mam nadzieję, że będzie powstawać więcej gier, które będą czerpały garściami z systemu walki z Sekiro i robiły to dobrze (Star Wars: Fallen Order nie robił tego dobrze :P). Bo to doprawdy najlepszy system walki wręcz w grach.
https://www.youtube.com/watch?v=6OM0K6eULlU

03.11.2019 16:20
1
be_silent
14

Na PS4 (i XO) też będzie, ale później niż na PCty i Switcha

30.10.2019 17:14
👍
odpowiedz
be_silent
14
7.0

Do Code Vein podchodziłem sceptycznie, system walki wydawał się mi niezbyt przekonujący, a lokacja z dema była brzydka. No i, souls-like'i nigdy dobrze się nie trzymały, bo poza znaną nam wszystkim serią od From Software, na palcach jednej ręki mógłbym policzyć dobre gry z tego gatunku. Już uprzedzę, że Code Vein to gra dobra, ale nie wybitna, z ciekawym podejściem, ale nie bez znaczących problemów z samym designem.

Na początek zajmę się fabułą i klimatem. W przeciwieństwie do swoich wzorców w strefie gameplayowej, Code Vein stawia bardziej na fabułę, niż na budowanie przytłaczającego klimatu. I ta fabuła jest dosyć ciekawa, ale momenty w których nasza postać ma coś powiedzieć, a nic nie mówi są trochę jakby twórcy najpierw napisali dialogi, a potem zdecydowali że chcą mieć kreator postaci. Czasami możemy wybrać opcję dialogową, ale sprowadza się ona w większości do "Tak mi przykro" i "Tak mi smutno" :P Niemniej, fabuła jest dobra. Ale chyba nikt nie kupi tej gry dla fabuły.

Gameplay w "żyle z kodem" jest, niezgodnie z moimi oczekiwaniami, satysfakcjonujący. Oczywiście nie jest to poziom... nawet uważanego za najgorsze w serii Dark Souls 2 (nie mówiąc o genialnym Sekiro: Shadows Die Twice), ale wyszedł deweloperom całkiem nieźle. Ponadto mamy tu wiele opcji dostosowywania buildów. Pooomimo tego, że nie możemy nawet zwiększyć poszczególnych statystyk, tylko levelujemy od razu wszystkie, a to za sprawą systemu "blood codes" i "giftów". Ogólnie możemy zmieniać blood codes (czyli takie jakby klasy postaci) w dowolnym momencie, różne kody mają różne plusy i minusy, a przede wszystkim mają różne gifty. Gifty z kolei są takimi jakby zaklęciami (tylko zupełnie innymi :P), które pozwalają nam zwiększać obrażenia, staminę, mobilność itp., dodawać różne efekty do broni typu trucizna, ogień itp., oraz wykonywać unikalne kombosy. Żeby tego było mało, gifty dzielą się na mroczne i jasne, Ichor (który służy jako amunicja do nich i nie tylko) możemy zwiększać podczas walki dzięki atakom krytycznym (aaaaa nie wspominałem o atakach krytycznych :P)... Te wszystkie możliwości to ogromny plus tej gry.

Ale gameplay ma BARDZO dużą wadę. Pomimo różnorodności buildów, projekt lokacji, wygląd lokacji i przeciwnicy są do bólu wręcz powtarzalni. Spotkałeś swojego pierwszego przeciwnika? Będziesz go spotykał do końca gry. Spotkałeś drugiego? Będziesz go spotykał do końca gry. I po przejściu połowy spotykasz trzeciego przeciwnika... I tego też będziesz spotykał przez resztę gry... Serio, gra ma może z siedmiu przeciwników w trzech wariantach i tylko jeden z nich występuje w jednej lokacji. Karygodne, szczególnie dla gry, która na dobrą sprawę polega na pokonywaniu przeciwników. Z lokacjami jest niewiele lepiej. Znaczna ich większość to takie jaskinie, czy tam ruiny miasta, które wyglądają tak samo, które są zaprojektowane tak samo, które nie mają żadnych unikalnych mechanik, i które są niewyobrażalnie wręcz nudne. Ale i tak ten aspekt wypadł lepiej niż przeciwnicy, bo przynajmniej jest tu perełka (i nie, ten jeden unikalny przeciwnik jest tak samo średnio zaprojektowany jak reszta), która nawet może konkurować designem z lokacjami z Bloodborne.

Pozostał jeszcze jeden element gry: bossowie. I znaczna większość tych bossów już na szczęście są dobrze wykonani. Są nastawieni na szybkie tempo, są uczciwi, są dostatecznie zróżnicowani, może są trochę łatwiejsi niż to z czym przyszło nam walczyć w najbardziej znanych grach od From Software, ale dalej są dosyć trudni.

I oto cały Code Vein. Gra z dobrze wykonanymi bossami i bardzo różnorodnymi buildami, ale z niesamowicie powtarzalną rozgrywką właściwą. Poleciłbym fanom souls-like'ów - bądź co bądź to jeden z najlepszych przedstawicieli nie od From Software tego gatunku.

(aha, i nie wspomniałem ani słowa o pomocnikach, bo nie używałem w ogóle pomocników :P natomiast niektóre segmenty wydają się aż zaprojektowane do przechodzenia z towarzyszem, co nie jest do końca właściwym designem, ale przymykam już na to oko)

13.09.2019 17:03
👍
odpowiedz
be_silent
14
8.5

W Blasphemous widziałem wielki potencjał. Potencjał na jedną z najlepszych metroidvanii w ogóle. Na trailerach i późniejszym gameplayu system walki wyglądał znakomicie, pixelart genialny, ale największym plusem tej gry miał być przygnębiający klimat i chory, brutalny artstyle. Innymi słowy bardzo wyczekiwałem tej gry. A jak wyszła w praniu?

Blasphemous to metroidvania z wieloma elementami zapożyczonymi z serii soulsborne (która to seria notabene sama zawiera bardzo wiele elementów z metroidvanii). Mamy tu więc półotwartą mapę, zdolności otwierające nowe przejścia, kapliczki pełniące rolę ognisk z Dark Souls, punkty "doświadczenia" (które są także walutą), możemy robić przewroty, a także odblokowywać nowe zdolności w drzewku umiejętności i zakładać różne pierścienie, artefakty, czy inne bransolety. Niestety nie możemy zmienić naszego oręża, więc gra się raczej nie nadaje na wiele przejść. Pierwsze przejście gry zajęło mi ok. 15 godzin, co nie jest takim złym wynikiem, jak na metroidvanię (głównego przedstawiciela gatunku - Castlevanię: Symphony of the Night - przechodzi się w połowę tego czasu).

Zgodnie z trailerami, ciachanie oponentów jest satysfakcjonujące, animacje są płynne, nasz bohater jest dostatecznie responsywny. Tego dobrego nie można natomiast powiedzieć o elementach platformowych.
Po pierwsze: gra aż roi się od przepaści lub kolców w których giniemy od razu, a droga od ostatniej kapliczki często nie jest zbyt krótka.
Po drugie: kamera ssie. Jak w Dark Souls... Ale nawet w Dark Souls nie była na tyle skopana, żebyśmy nie mogli zobaczyć platformy pod nami. Bo tak, w Blasphemous czasami po prostu nie widzimy co jest pod nami. A jeżeli wpadniemy w kolce to musimy zaczynać wszystko od początku...
Po trzecie: ruchome platformy i to jak na nie wskakujemy jest co najmniej dziwne. Hitbox gdzie nasza postać dotyka spodu platformy (gra jest renderowana w 2.5D, a nie 2D jak Hollow Knight np.) nie jest taki oczywisty i czasami musimy po prostu wykonać skok wiary.
Konkludując, elementy platformowe są bardziej irytujące niż wymagające. I co najgorsze zostały zaprojektowane tak, że gdyby usunąć kolce, które są głównym powodem irytacji (przymknąłbym oko na dziwne platformy, gdyby nie one), to kompletnie wykastrowalibyśmy jakąkolwiek trudność. Spodobał mi się natomiast wall-jumping. Musimy kliknąć przycisk ataku w odpowiednim momencie (chociaż ja bym szczerze mówiąc przypisał go do oddzielnego przycisku), towarzyszy jemu głuchy odgłos. I po prostu mi się podoba, jest satysfakcjonujący :P

Przejdźmy natomiast do dania głównego, czyli do projektu lokacji, bossów i klimatu. Te elementy moim zdaniem rozwiązane są po mistrzowsku. Po chorym (w dobrym tego słowa znaczeniu) wstępie, mamy na dobrą sprawę wolną rękę odnośnie tego do jakiej lokacji się wybierzemy (oczywiście do czasu). Każda lokacja ma jakąś ciekawą mechanikę, może nie coś co byśmy już nie widzieli w innych grach, ale nie można powiedzieć, że widzieliśmy ich zbyt wiele, a już na pewno nie możemy powiedzieć, że Blasphemous się nudzi. A po otwarciu pierwszej "bramy", mamy kolejny wybór gdzie chcemy iść. Co ciekawe nie musimy posiąść żadnej umiejętności żeby ukończyć grę. Umiejętności prowadzą jedynie do znajdziek i kilku pomniejszych miejscówek.

Przejdźmy do bossów. Nie są jakoś bardzo trudni, za wyjątkiem ostatniego, wszyscy zajęli mi maks. 3 podejścia. Nie jest to wada, raczej nie jest to też zaleta. W czym bossowie lśnią, to oczywiście w designie i spektakularności, każdy z bossów jest ładnie zaprojektowany wizualnie, a ich ataki sprawiają wrażenie potężnych (poza jednym :P). Wszyscy są różnorodni, a odstępy pomiędzy walką z bossem są na tyle duże, żebyśmy czuli, że tak - to jest ten złodupiec, który rządzi tym miejscem :D

Ale jak dla mnie największym plusem tej gry jest klimat. Klimat tak gęsty, że można by go kroić nożem. Przygnębiające, mroczne lokacje dopełniane są chorymi projektami bossów, ciężkim soundtrackiem, w którym dominuje gitara klasyczna, obrzydliwej i jeszcze bardziej chorej niż reszta gry opowieści i lore.

Podsumowując, Blasphemous to bardzo dobra gra. Ma pewne duże niedoskonałości, ale nie sposób odmówić jej satysfakcjonującego systemu walki i ciężkiego, chorego klimatu, które to robią z tej gry jedną z lepszych Metroidvanii w jakie grałem i drugą - po Hollow Knighcie - najlepszą grę souls-like niewydaną przez From Software (ale to się oczywiście zmieni kiedy w końcu wyjdzie druga część wspomnianego HK ;) Nie oszukujmy się - Silksong może być i najlepszą Metroidvanią. Nawet nie dałbym szansy nowemu Ori. Silksong wygląda znakomicie, a wywiady z twórcami tylko to potwierdzają)

26.08.2019 18:25
odpowiedz
1 odpowiedź
be_silent
14
9.5

Nie będzie tu otwartego świata, ale półotwarty, który znany jest z pierwszej części Dark Souls. Czyli nie wielki płaski teren z kilkoma olbrzymimi lokacjami znany z np. Wiedźmina, tylko kilkanaście (może i nawet kilkadziesiąt) mniejszych, pewnie wertykalnych lokacji. Większa otwartość w porównaniu z Dark Souls ma tutaj polegać na większych możliwościach wyboru ścieżki, a także na bardziej skomplikowanych lokacjach.

04.07.2019 21:05
be_silent
14

nope, już wiemy, że to będą bardziej soulsy niż sekiro, trochę jak bloodborne, ale "w drugą stronę"

04.07.2019 20:52
be_silent
14

Niezły bait. Prawie się nabrałem :P

11.06.2019 20:28
be_silent
14

@AntyGimb nie, bo nie wyjdzie jeszcze w tym roku

29.05.2019 19:11
be_silent
14
9.0

@AntyGimb szkoda tylko że PC ma o wiele więcej wartych exów i jednym z tych gier jest Total War: Three Kingdoms

14.05.2019 21:57
😂
2
be_silent
14

Hah, a przed Genichiro w zasadzie zachwalałeś tę grę na streamach, potem się zaciąłeś, a potem na czacie tylko gadałeś jakie to Sekiro jest złe i crapowate i irytujące.

Ale się przyjrzę tym, już podważonym dawno "argumentom"

"Bezapelacyjnie nagrosza gra od FS w ostatnich latach, srogi recykling bossów i aren, jedna podstawowa broń i cały koszyk bezużytecznych narzędzi prostetycznych w połączeniu z technikami(może poza jednym czy dwoma przypadkami)"
srogi recykling bossów? Chyba nie mówisz o minibossach, którzy w takim DS1 i DS2 byli kopiowani w ilościach hurtowych, całe lokacje były wypełnione kopią poprzedniego bossa. A w kontekście prawdziwych bossów, tylko jeden boss jest tak naprawdę recyklowany, a w każdej z innych gier co najmniej dwóch było recyklowanych:
-DS1: (Stray) Firesage Demon, Taurus Demon i reszta pociesznych demonów
-DS2: (Aava) Lud i Zallen, (niebieski) Demon Kuźni
-BB: Celestial Emmisary, Witches of Hemwick
DS3: Biskupi Głębin, Starożytna Wywerna

W Sekiro jest to jedynie Headless Ape. Można jeszcze by liczyć widmo Mniszki, ale to w zasadzie jest nawet podobne do Midira z DS3

W moim mniemaniu mówisz, że umiejętności i techniki są bezużyteczne, bo ich nie używasz :P Ale ten aspekt omówię później

"Gra ma irytujący i sztucznie zawyżony poziom trudności który nie sprawia że po pokonaniu przeciwnika czuję się lepiej, a ma wrażenie wykonania roboty której nienawidzę i zwyczajnie cieszę się że mam ją z głowy, porównując to do innych tytułów tego studia, krótko mówiąc bida..."
Rozwiń? Uważasz, że gra jest irytująca, bo gra jest irytująca? Może chodzi o to, że jest za dużo przeciwników? Ale po co w takim razie dodawać by skradanie na pojedynczych podrzędnych przeciwników? Taka teza mogłaby być podpięta pod każdą grę z serii :) Innymi słowy -- git gud

"System walki który wbrew opisom nie polega na samym napełnieniu postury, ale trzeba wroga odsłonić i dopiero sklepać parę razy żeby zacząć w ogóle nabijać posturę. Odsłanianie polega na używaniu jedynego słusznego ruchu, czyli petardek, one działają praktycznie na wszystko i jest to chyba jedno z nielicznych użytecznych narzędzi"
I to jest przykład niezrozumienia zasad jakimi toczy się gra, a w efekcie cheesowanie każdego przeciwnika petardami. Grając finezyjnie można zbić posturę bez zbijania ułamka paska zdrowia, najlepszym tego przykładem są runy bez używania ataku, chociaż oczywiście preferowanym stylem gry jest natychmiastowe atakowanie po odbiciu serii ataków przeciwnika.

"Sekiro praktycznie karzę cię za kreatywność, nie możesz zrobić niczego nieszablonowego poza tym co sobie wymyślili twórcy.
Linka miała wspomagać nas na bossach robiąc same walki ciekawszymi, tymczasem najczęściej nie można jej użyć nigdzie poza drogą do bossa"
No i właśnie Sekiro nie karzE cię za kreatywność, tylko ty sam w sobie nie umiesz pomyśleć kreatywnie. Używając shurikenów możesz zdjąć podrzędnych przeciwników wokoło minibossa, aby nie przeszkadzali ci w walce, tak samo możesz na bossie przerwać nimi np. odnawianie się postury przez takiego sowę, albo strącać nimi panią motyl. Włócznią możesz ciąć całe zastępy wrogów jeżeli jest ich za dużo (i masz odpowiednią wersję, czyli rozszczepioną albo ognistą), a i możesz np. wyjąć robaka z ciała małpy w drugiej fazie i refighcie w głębinach. Czytając opis sabimaru i przedmiotów w pałacu możesz wywnioskować że przeciwnicy w tej lokacji będą się łamać po zaatakowaniu ich nim chociaż raz (o tym chyba mało osób wie, bo jakoś nie widziałem kogoś, kto by tego sabimaru tam używał). Tak więc, to nie gra karze cię za kreatywność, tylko ty sam nie umiesz myśleć kreatywnie :)
(i kreatywność to nie jest używanie byle jakiego przedmiotu na byle czym i działa)

I gra jest różnorodna. Lokacje często mają własne pomysły, np. Zatopiona Dolina skupia się na poruszaniu się po wszystkim co się napotka żeby uniknąć pocisków, Źródlany Pałac jest niemal w połowie zanurzony w wodzie, a we Wsi Mibu należy pilnować żebyśmy nie zostali otoczeni przez wyrastających z ziemi słabych wieśniaków.

A kamera z drugiej strony... podobno jest to duży problem... ale ja grając na klawiaturze i myszce nie miałem z nią problemów :P Zresztą w większości przypadków lokacje są otwarte, więc nie ma dużego problemu z nią.

I nie wspomniałeś ani słowa o samych bossach, lokacjach i klimacie

02.05.2019 11:23
👎
odpowiedz
1 odpowiedź
be_silent
14
4.0

Ta gra to w zasadzie typowy indyk, w którym wszystko jest na słabym poziomie. Walka jest drewniana i prosta, lokacje może i mają jakiś klimat, ale projekt pozostawia wiele do życzenia, występuje małe zróżnicowanie przeciwników, kilka kompletnie nietrafionych pomysłów, np. to, że nie możemy się teleportować do dowolnego posążka, tylko ostatniego, co uniemożliwia jakikolwiek wybór ścieżki, a i jeszcze zawsze musimy przejść kawałek, żeby wziąć bronie i zbroje, kompletny debilizm, ponadto gra jest niedopracowana, bo raz zdarzyło mi się zabić bossa, na którego mogłem później odebrać questa, no i questa wykonać nie mogłem, bo boss był już zabity...

Może gdyby ta gra kosztowała 20 zł, to byłaby warta swojej ceny, ale obecnie kosztuje ponad 70 zł (więcej od Hollow Knight, który jakością dorównuje Ori and the Blind Forest)

W gatunku souls-like nie ma nawet startu do Death's Gambit (który przecież jest grą średnią), nie mówiąc już o takich perełkach jak Salt and Sanctuary (który jest chyba najlepszym souls-like w ogóle, oczywiście pomijając gry od From Software, no i może NiOh, chociaż mógłbym nawet powiedzieć że S&S jest lepsze jeżeli chodzi o lokacje)

07.04.2019 11:42
👍
2
odpowiedz
3 odpowiedzi
be_silent
14

Sekiro to jak dla mnie chyba najlepsza gra od From Software, nawet lepsza od DS1 i BB, moich dotychczasowych ulubieńców.

Zacznę od najlepszego - systemu walki, bo jest definitywnie najlepszy w historii tego studia, a może i nawet ze wszystkich gier w ogóle (choć przeszkadza tutaj jedna wada, którą wymienię później). Widowiskowy, wymagający niemałej zręczności, szybki i płynny, ponadto mamy tutaj pełno różnorakich umiejętności, większość jest naprawdę przydatna. Wskrzeszanie pozwala na agresywniejszą grę, za co szanuję.

Kolejnym świetnym elementem są lokacje. Może jest ich mniej, ale są one większe, bardziej otwarte i majestatyczne, pełne znajdziek, pozwalająca na różne taktyki (kolejne urozmaicenie - skradanie!). Przeciwnicy może nie są tak zróżnicowani jak w DS1, ale walka z nimi to czysta przyjemność (no może poza "pustymi" z Opuszczonego Lochu)

Trochę gorzej w porównaniu do DS3 wyszli bossowie, ale i tak są całkiem nieźli, można by się gniewać za recykling, ale tak naprawdę w każdej z tych gier recykling istniał i w np. takim DS1 walczyliśmy z jednym bossem trzy razy, nie mówiąc już o DS2. Wracając do bossów: są o dziwo zróżnicowani, jeden boss walczy na koniu i musimy wykorzystywać linkę z hakiem, drugi używa łuku, trzeci to boss skradany (można by go podłożyć pod typ "Ancient Wywern", ale to najlepszy boss tego typu w mojej opinii), jeszcze czwarty wymaga latania po drzewach i po fałszywej śmierci powstaje bez głowy, a ją samą używa jako swego rodzaju "różdżkę". I nie brakuje także epickich bossów (Isshin, Genichiro, Boski Smok), choć oczywiście całość jest gorsza od DS3, BB też.

Fabuła mimo iż bardziej przyziemna od chociażby BB, to i tak jest ciekawa, a co chyba najważniejsze - klimatyczna. I oczywiście klimat - te gargantuiczne świątynie, te zapomniane przez Boga wioski, te nienawistne (hehe) pola bitwy, ta piękna architektura, te przygnębiające lochy - tak klimat tej gry jest jej dużą zaletą, a także dużą odskocznią od mrocznego soulsborne (to już zależy od gustu co kto woli).

Ale dochodzimy do wad i zacznę od tej najważniejszej: tylko jedna broń główna. Pomimo iż system walki lśni i miażdży swoją złożonością i finezyjnością, to co z tego, skoro po może trzech rozgrywkach zacznie się nam to nudzić przez brak różnorodności? Moim zdaniem powinny być co najmniej trzy bronie - jedna sieczna, jedna kłuta, jedna obuchowa. Co prawda mamy tutaj możliwość wbudowania włóczni w protezę, ale jest ona bardziej do skracania dystansu i ściągania prostej zbroi z przeciwników, generalnie wiecie o co chodzi - bronie główne, takie którymi trochę inaczej się gra. Dobrze to zostało zrobione w Bloodborne, chciałem zobaczyć coś podobnego w Sekiro, nie zobaczyłem. I jest jeszcze kilka mniejszych wad np. wspomniany recykling (który jednak występuje w każdej grze od FS) i chaotyczna kamera, która mimo iż jest praktycznie żywcem skopiowana z soulsborne, to tutaj to jest wyolbrzymione, bo gra jest oparta głównie na animacjach ostrza (CHOCIAŻ ja grając na PC nie miałem z tą kamerą większych problemów)

Niemniej polecam fanom soulsów, którzy wiedzą na co się piszą, bo gra jest zdecydowanie trudniejsza od DS1, DS2 i DeS, a i pewnie dla większości od DS3 (w mojej opinii dalej DS3 to najtrudniejsza gra serii :P)

24.03.2019 18:13
be_silent
14

Bo w tej grze nie robi się uników jak w soulsach tylko blokuje lub lepiej paruje ciosy, wtedy przeciwnikowi zżera posturę i możemy potem wykonać na nim finisher (oczywiście przy minibossach robimy to kilka razy)

24.03.2019 18:10
be_silent
14

Spróbuj zdefragmentować dysk, bo ściny na takim sprzęcie to może być tylko i wyłącznie wina dysku (chyba że masz 4 GB ram :P)

24.03.2019 18:05
👍
odpowiedz
be_silent
14

Jestem myślę mniej więcej w połowie gry (chociaż mam zaledwie 17 godzin na liczniku, a średni czas gry to 50 h, lecz przechodzę bez spoilerowania lokacji, więc zobaczymy co mnie jeszcze czeka) i jestem zachwycony praktycznie każdym elementem gry. Piękne i zaskakująco różnorodne i spójne lokacje (patrzę na ciebie Dark Souls 3 i 2!), genialni bossowie, najlepszy system walki ze wszystkich gier From Software klimatyczna muzyka, prawdziwa fabuła (tło fabularne z soulsborne się nie liczy), gra wymagająca (choć dla mnie nie aż tak wymagająca jak dla reszty - chyba jestem za dobry w parowaniu :P) i widoki niczego sobie. Jedyny problem, a raczej obawa, to to że po pierwszym przejściu tak naprawdę nie będzie już co robić, bo nie ma tu większej ilości broni poza narzędziami protezy, które nie zastąpią nigdy prawdziwego oręża. Szkoda, bo tak ta gra otrzymałaby z pewnością 10/10

21.03.2019 15:57
be_silent
14

@12dura nie? Były jedynie w DS Remastered (które nie było tworzone przez żaden oddział From Software), chyba że chodzi o pełną obsługę, to była w DS2 (pełna obsługa tj. wsparcie dla myszki)

21.03.2019 15:55
be_silent
14

NiOh to w ogóle nie ma startu do systemu walki i lokacji w Sekiro

21.03.2019 15:54
😂
be_silent
14

@12dura To może w ogóle niech gra przechodzi się sama, żeby wszyscy mieli równy "experience"?

17.03.2019 19:52
1
odpowiedz
be_silent
14
Image

hajp jest

16.03.2019 12:06
be_silent
14

Tu w ogóle nie będzie różnych broni, tylko umiejętności protezy. Ten drugi miecz służy jedynie do wykonywania Egzekucji Shinobi na bossach

11.03.2019 16:18
be_silent
14
8.5

@AntyGimb Ale Soulsborne nie jest dla większości ludzi. To są te gry, które są dla tych prawdziwych graczy. I jak się ogarnie tę grę, to się już nie wkurzasz

27.02.2019 16:30
📄
odpowiedz
be_silent
14

Zaktualizujcie do 1.2, bo tam są dwie nowe lokacje, zmiany w poziomach trudności (Boss Stem Cell), dwóch nowych bossów, nowi przeciwnicy, nowa runa i nowe bronie

20.02.2019 02:10
😂
be_silent
14
8.5

brak przykładów, brak spacji po kropce, pisanie losowych wyrazów wielką literą, literówki, brak argumentów

Raczej nie Polak :P

20.02.2019 01:44
odpowiedz
be_silent
14
9.5

dobra ograłem na PS Now (bez DLC niestety, a słyszałem że świetne)

ogólnie to lokacje nadal gorsze niż w DeS i DS1, ale z pewnością lepsze niż w DS 2 i 3.

ale to co mnie pozytywnie zaskoczyło to walka, przeciwników szlachtowało mi się przyjemnie, a mimo iż mamy tu chyba najmniej broni, to każda jest unikalna i odmienna od tego co zobaczyliśmy w pozostałych częściach

poza tym ten gęsty jak ołów klimat, choć i tak myślę że gorszy niż w pierwszym Dark Souls, tu jest mniejsze poczucie samotności, pewnie ma to coś wspólnego z tym levelowaniem, po prostu w DS wydawało mi się to bardziej naturalne, takie związanie z płomieniem, a nie ze strażniczką ognia, czy inną lalką :P

bossowie im się udali, acz gorsi niż w DS3

generalnie myślę że lekko gorsze od DS1, bo cenię sobie jednak te lokacje, ale ocenę wystawię tę samą, bo nie ma opcji np. 9.3

polecam

20.02.2019 01:34
😱
be_silent
14

wow, nie wiedziałem że ktoś odpowie w tak krótkim czasie lol

20.02.2019 00:27
odpowiedz
be_silent
14
10

Dlaczego ZAWSZE przy indykach przy ocenie gry na konsolach jest jakaś słaba ocena? Konsolowcy liczą na super grafikę, samograje i strzelanie po sieci, że tak słabo?? To ja się nie dziwie że "inkwizycja PCMR" wyzywa ich od plebsu... Serio to zaniża średnią do jakiegoś przeciętniaka czasami, kiedy mamy do czynienia z perełką (diamentem nawet!)

post wyedytowany przez be_silent 2019-02-20 00:29:34
20.02.2019 00:24
😍
3
be_silent
14
10

Miało być DLC, dostaliśmy sequel większy od części pierwszej

20.02.2019 00:21
odpowiedz
3 odpowiedzi
be_silent
14

@zanonimizowany1167125 ale głównie dla potomnych to piszę, bo dwa lata przeszły
Generalnie to jest nawiązanie do "rasy panów" (ang. master race), z historii powinieneś wiedzieć co to oznacza

Ale generalnie to takie hasło, głoszące że PC to jedyna prawilna platforma do grania, a konsolowcy to "podludzie" (częściej nazywane po prostu plebsem). Jak już wcześniej ktoś wymienił, albo głoszą je ludzie, którzy znają atuty PC i wiedzą że jest lepszy od konsoli, albo fanatycy nieumiejący podać właściwych argumentów

26.01.2019 23:13
2
be_silent
14

Sekiro: Shadows Die Twice to będzie zajebista gra o samurajach

26.01.2019 22:30
odpowiedz
be_silent
14

Nie rozumiem polityki twórców - wydają ogromne aktualizacje po premierze, co jest lekko mówiąc nieopłacalne.

Gra najpewniej w lutym otrzyma alfę, która wprowadzi co najmniej dwie nowe lokacje i dwóch nowych bossów. Jesteśmy pewni co do dwóch lokacji, a będą to obserwatorium (zapowiada się epicko, taki drugi Clock Tower) oraz pieczara (twórcy podpowiadają, że dowiemy się coś o tajemniczym gościu z kanałów i zakładam że to będą właśnie takie trudniejsze kanały). Ktoś tam na dole opublikował screenshot, który ma przedstawiać nową lokację, ale ja myślę że twórcy po prostu połączyli te dwie lokacje, bo raczej w obserwatorium podpór do sufitu nie uświadczymy :P O bossach na razie wiemy tylko tyle, że jeden z nich będzie dropił blueprint Giant Killera, czyli broń dotychczasowo dostępną jedynie w Daily Run.

Umiejscowienie lokacji będzie raczej oczywiste, obserwatorium najprawdopodobniej będzie alternatywą dla High Peak Castle (tier szósty) i będzie prowadził prosto na końcowego bossa, a pieczara będzie trzecim poziomem tieru piątego (przejście najprawdopodobniej z Graveyard, a może i nawet ze wszystkich lokacji). Umiejscowienie bossów już tak oczywiste nie jest, bo o ile pierwszy z tych nowych bossów będzie zamiennikiem dla Time Keepera (tym bardziej, że ten boss nie ma alternatywy), tak drugi jest już kwestią sporną. Poza tym twórcy mówią, że będą nowe przejścia pomiędzy lokacjami, które będą dostępne jeżeli mamy określoną liczbę komórek macierzystych aktywnych.

Twórcy jeszcze kiedyś wspominali o coopie, ale zakładam że pomysł nie wypalił, bo ogłosili to dosyć dawno, a nic o tym nie mówią i słusznie, bo nie wiem jak miałby coop działać w tej grze. Bardziej prawdopodobne jest wprowadzenie skinów, być może nawet możliwość wstawiania własnych, ale spekuluję że będą wypadać np. z bossów, albo elit.

Z innych info niemal pewne jest płatne DLC jako następny update. Zakładam że będzie zawierało co najmniej cztery lokacje, bo w końcu płatne, a za darmo nam już twórcy sporo udostępnili. Tutaj chyba nie ma wątpliwości, że lokacjami z DLC będzie coś w stylu "Miasta Architektów", a prowadzić do niego będą drzwi na początku gry. Już widzę te majestatyczne miasto, w przeciwieństwie do tego co uświadczyliśmy w podstawce żywe, niesplugawione infekcją, próbujące bronić się przed zagrożeniem z Królestwa, czyli nami :D

26.01.2019 21:43
be_silent
14

raczej nie będzie i 60 fps i rozbudowanego wsparcia klawiatury i myszki, więc lepiej już kupić PC, tymbardziej że ceny nowych podzespołów zaczynają spadać, nie mówiąc już o używanych

26.01.2019 21:38
be_silent
14

Nie mamy żadnej pewności czy BB 2 w ogóle powstanie. Jak na razie wiemy tylko o dwóch pobocznych projektach From Software, które raczej będą tworzone przez niesławny Team B, czyli będzie to bardzo dobry souls-like, ale nie majstersztyk jak Bloodborne i Dark Souls.

23.01.2019 22:04
be_silent
14

Patch 1.2 wprowadzi co najmniej dwie nowe lokacje (podkreślam słowo conajmniej ) oraz dwóch nowych bossów, a potem będzie jeszcze płatne DLC (które no już pewnie będzie zwierało jakieś 4 lokacje, patrząc na to ile już nam dali w zasadzie za darmo, choć to tylko spekulacje, a firma powiedziała że po DLC nie będą już tej gry dłużej rozwijać, a szkoda.

23.01.2019 21:59
1
be_silent
14
9.0

Teraz gra znacząco się zmieniła. Patch 1.1 wprowadza m.in. większy balans broni, mutacji i innych mechanik, a także custom mode, w którym możemy dopasować runa do własnych preferencji np. tylko brutality, albo tylko walka dystansowa z nieskończoną amunicją.

Nie ma już takich przepaści pomiędzy broniami, jedynie Spartan Sandals jest dalej kijowe, ale w sumie nawet sami twórcy powiedzieli że tak ma być, bo to taka "memiczna" broń. Np. Nutcracker zadaje krytyka po ogłuszeniu, Ice Bow nie przebija przeciwników i drastycznie zmieniono jego czas na jaki zamraża (chyba z 4 sec do 0.5 sec), obniżanie cooldownu to już nie pasywny bonus "-X% do cooldownu" tylko np. "-Xsec do cooldownu po parowaniu tarczą". A to tylko wierzchołek tego co zmieniono. Ja sam mam odblokowane wszystkie bronie i mutacje, a dalej na tym zwykłym runie nie mam tak, że trafi się jakaś słaba broń, która zmusza do restartu, jedyny problem tutaj to z jaką jakością się ta broń stworzy, bo z broniami na + jest o wiele trudniej na 4 stem cellach. Ale mam zastrzeżenia do Ice Shock, które z zupełnie bezużytecznego przedmiotu stało się zupełnie przekokszonym przedmiotem, który nawet nie wymaga criticala aby zabijać przeciwników jednym kliknięciem. Pewnie naprawią to w patchu 1.2, który nawiasem mówiąc wychodzi niedługo i będzie wprowadzał co najmniej dwie nowe lokacje i dwóch nowych bossów.

Wprowadzono także "no-hit door" pomiędzy poziomami, które nakłania do defensywnej gry, oczywiście istnieją także drzwi czasowe, ale są one gorsze, bo z tego co pamiętam nie dają trzech broni, a tylko jedną legendarną (legendarne są zwykle gorsze od tych na S)

Także wszystkie problemy z balansem jakie wymieniłeś zostały raczej załatane. Btw. komórki można wydawać u kowala, gdzie ulepszy bronie, a poza tym chyba nie wspomniałeś o pięciu poziomach trudności, odblokowywanych po przejściu gry, i wtedy rzeczywiście ten poziom wzrasta, nawet przeskok z jednej do drugiej komórki jest bardzo zauważalny, wtedy trzeba już szykować dobre kombinacje, które szybko pozamiatają coraz to większe hordy przeciwników. Aha i od patcha 1.1 przeciwnicy na najwyższym sami się teleportują do gracza i już od wersji 0.7 nakładają efekt Malaise, który wymusza jeszcze większe kombinowanie.

I oczywiście wymieniłeś Twój aspekt nr 1, czyli powolną eksplorację, która no w Dead Cells sprowadza się do szukania ukrytych run z jedzeniem/złotem (choć za jedną z run na Graveyard ukryty jest klucz do nowego blueprintu), więc no może po prostu to nie jest gra dla Ciebie. Tutaj esencja jest, jak dla mnie, w tworzeniu wymyślnych kombinacji oręży i ciachaniu przeciwników, których nie jest aż tak mało jak mówisz, choć akurat problemy z balansem zostały naprawione dopiero w 1.1, która wyszła w grudniu

21.01.2019 22:21
odpowiedz
be_silent
14

Gry w tym roku zapowiadają się bosko. Metro Exodus, TLoU 2, AoE 4 (no nie jestem pewien czy w tym roku), Sekiro (to będzie dla mnie gra roku, jako fan souls like), Outer Worlds, nowy Wolf, to będą dobre gry

21.01.2019 22:17
odpowiedz
be_silent
14

Nie wiem dlaczego ludzie wychwalają Detroita. Film interaktywny, a tu 6 miejsce, jak to tak? Za samą fabułę się nie powinno oceniać, a ta i tak nie jest najwyższych lotów.

No, ale RDR 2, chyba moje ulubione z tego roku, na pierwszym miejscu, genialne PoE 2, Frostpunk, trochę mniej fajne God of War i Kingdom Come, w dziesiątce, fajnie.

21.01.2019 22:10
1
be_silent
14

Też nie widzę NICZEGO w tym Spider-Manie. Że niby bujanie się po lince jest lepsze od RDR2 i (krótkiego dosyć, ale zarypiastego) Frostpunka? Wymieńcie zaletę gameplayową, albo klimatyczną tej gry, bo to dla mnie bieda totalna jak patrze gdziekolwiek

04.01.2019 21:43
😂
odpowiedz
be_silent
14

Gry roku:
1. Frostpunk
2. RDR2
3. Dead Cells
Oczekiwane:
1. Age of Empires IV
2. Metro: Exodus
3. Sekiro: Shadows Die Twice
śmieszą mnie ludzie co za grę roku uważają film interaktywny

post wyedytowany przez be_silent 2019-01-04 21:45:38
26.11.2018 22:15
be_silent
14

Mag przecież taki ma być i jest taki w każdej grze RPG, słaby na początku, lecz potężny na końcu, bo zanim przeciwnik zdąży Ciebie uderzyć to rzucasz mu Włócznię Dusz na ryj i one-shotujesz go. Łucznik jest kozacki na przeciwników, bo możesz ich wybić z odległości, ale na bossach w ogóle się nie sprawdza

26.11.2018 22:11
2
odpowiedz
be_silent
14
9.5

Gra majstersztyk.
Morczny, posępny klimat, świetna walka, dużo odmiennych broni, zadziwiające lore, genialnie zróżnicowane i połączone ze sobą lokacje. Mimo wszystko ma parę niedociągnięć, np. słabe PvP w porównaniu do Dark Souls 2 i 3, a demoniczne ruiny są jakby sklejonym na szybko test roomem :P lecz to dalej najlepsza gra z serii Soulsborne, nawet Bloodborne nie miał tak wielu różnych broni i stylów gry, a ja jestem prawdę mówiąc zawiedziony Sekiro: Shadows Die Twice, ponieważ odchodzi ono od tego mistrzowskiego klimatu Dark Fantasy na rzecz XV wiecznej Japonii z nutką surrealizmu, no i tam już w ogóle nie będzie mowy o różnorodnych broniach, bo będziemy mieli tylko katanę i protezę z linką

21.11.2018 18:30
1
be_silent
14
7.5

Właśnie DS3 jest najbardziej liniowe. W obydwu częściach poprzednich miałeś wybór do której lokacji chcesz iść teraz, a szczególnie już w DS1. W Dark Souls 2 zwykle miałeś kilka ścieżek do wyboru, w Dark Souls 3 w większości przypadków masz jedynie jedną ścieżkę prowadzącą do bossa. Chyba że bagna, ale bagna są zawsze strasznie męczące, nie tylko w DS3. Nie mówiąc już o genialnym DLC do Dark Souls 2. Dark Souls 2 było także bardzo rozbudowane pod względem w zasadzie wszystkiego. W żadnej innej grze z serii nie uświadczysz fenomenalnego Power Stance, czy też unikalnych dla tej gry czarów, jest to też najdłuższa gra, lokacje są zróżnicowane (co prawda traci na tym spójność świata i jego rozległość np. pamiętne przejście z górnej części młyna, skąd nie było widać żadnych gór, do żelaznej warowni otoczonej górami i zalanej lawą :P)
Dark Souls 3 z nowości miało tylko weapon arty, których chyba użyłem z 5 razy przez całą grę, takie one są użyteczne.
Cóż w 2018 roku ludzie nadal robią filmy o Demon's Souls, które są oglądane przez dziesiątki tysięcy ludzi, mimo iż serwery gry zostały chyba rok temu wyłączone

20.10.2018 01:38
odpowiedz
1 odpowiedź
be_silent
14

wszystko fajne tylko szkoda że wyświetla przyciski od konsoli na kompie trza się połapać na początku i grzebać w ustawieniach