Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 31 lipca 2024, 10:35

„Umieranie” gier to nic złego? Twórca Palworld uważa, że nacisk na „gry bez końca” szkodzi branży

John „Bucky” Buckley ze studia PocketPair dołączył do deweloperów krytykujących obecne trendy patrzenia na sukces gier (w tym Palworlda) tylko przez pryzmat liczby graczy w danej produkcji.

Źródło fot. Pocketpair.
i

Twórcy Palworld krytykują zafiksowanie graczy na „martwych” grach. John „Bucky” Buckley, menadżer ds. społeczności studia Pocketpair, ponownie zabrał głos w sprawie spadku liczby graczy, nie tylko w kontekście największego hitu jego zespołu.

Tym razem wypowiedział się nie w serwisie X, lecz w wywiadzie dla kanału Going Indie o wiele mówiącym tytule „Dead Games are a Good Thing, Actually” („Martwe gry to tak naprawdę dobra rzecz”). Materiał skupia się na pokazaniu (w największym skrócie), że nie tylko takie spadki nie są niczym niezwykłym (nawet Baldur’s Gate 3 najlepsze wyniki CCU ma za sobą), ale też że „umieranie” gier nie jest zjawiskiem ani nowym, ani złym.

Bezduszne gry-usługi

W trakcie rozmowy Buckley w zasadzie powtórzył swoje słowa z poprzednich miesięcy. Zdaniem dewelopera nie ma powodu, by grać cały czas w tę sama produkcję i takie podejście może wręcz szkodzić tak graczom, jak i twórcom.

Jak to ujął, założenie, że gry powinny utrzymywać przy sobie graczy bez końca, ostatecznie poskutkuje tym, że „będziemy jedynie dostawać więcej tych naprawdę bezdusznych gier-usług, które kończą żywot 9-12 miesięcy po premierze, bo nie zarobiły wystarczająco dużo pieniędzy”.

Buckley posuwa się wręcz do do zachęcania graczy, by „grali i wydawali jak najwięcej pieniędzy na gry niezależne”, nawet te, w które gra „5 osób”.

„Martwe” Palworld to nadal wielki hit Steama

Trzeba przyznać, że akurat w kontekście Palworld mówienie o „śmierci” gry jest sporą przesadą. Owszem, w ostatnich miesiącach gra nawet nie zbliża się do wyników z pierwszych tygodni po premierze i próżno jej szukać wśród bestsellerów Steama.

Niemniej to wciąż jedna z najczęściej ogrywanych produkcji na platformie Valve. W chwili publikacji tej wiadomości dzieło studia Pocketpair zajmowało 26. pozycję w zestawieniu Steama. Według danych SteamDB tytuł jest też w pierwszej setce topsellerów.

O tym, jak wielu graczy wciąż wraca do Palworlda, świadczy także wybuch popularności po debiucie największej dotychczasowej aktualizacji. Owszem, prawie 150 tysięcy graczy jednocześnie nie imponuje tak bardzo, jak 2 miliony z lutego, ale to wciąż wynik, jakiego może Pocketpair pozazdrościć wielu nawet wielkich wydawców.

Źródło: Steam.
Źródło: Steam.

Niechęć deweloperów do CCU

To nie pierwszy raz, kiedy zespół Pocketpair krytycznie wypowiada się na temat postrzegania sukcesu gier tylko w kontekście liczby graczy w porównaniu do „peaków” danej produkcji. Jeszcze w lutym Bucky zachęcał, by fani grali „w wiele gier”, bo nie ma nic złego w robieniu sobie przerw od jednej produkcji. Później, kiedy sami fani wdali się w dyskusje w obronie Palworld, twórca radził im, by ignorowali komentarze o „śmierci” gry.

W podobnym tonie wypowiadał się Tim Bender, prezes firmy Hooded Horse. Wydawca Manor Lords i Against the Storm wskazywał, że pogoń za „nieskończonym wzrotem” liczby osób w grze (CCU) to źródło wielu problemów na rynku gier. Niedawno dodał, że taki trend może wręcz zaszkodzić produkcjom we wczesnym dostępie.

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej